Warto czasem wyjść na spotkanie innym stworzeniom, nawet starym. Nie wiadomo, jaka jest ich historia i czego można się od nich dowiedzieć i nauczyć. A moze tez i dać im coś od siebie. Co myszki dały piżmakowi, a co wzięły dla siebie?
Zapraszam!
Na jesiennym niebie płynęły obłoki,
A myszki wpatrzone były w świat szeroki.
Przysiadły na pniaku, co z ziemi
wystawał,
Bo stojąc na skarpie możliwość tę dawał.
I widziały myszki krainy odległe,
Co na drugim brzegu rzeki są rozległej.
Zatęskniły myszki znowu do przygody,
Więc zeszły do rzeki zaczerpnąć ochłody.
Na przybrzeżnej plaży tratwa płaska
stała,
Wiązana wodną trawą, żaglem powiewała.
A tuż obok tratwy siedział piżmak bury,
Co plótł z wodorostów okrętowe sznury.
Pod nosem nucił piosenkę żeglarską,
Z fajeczki w zębach pykał sobie dziarsko.
„Co myszki sprowadza do wilka morskiego?
Chcą poznać historię piżmaka starego?”
Myszki zawsze chętne są na opowieści,
Lecz życie piżmaka w głowie się nie
mieści.
Bowiem już od dziecka z wodą był
związany
I uciekł na morze spod opieki mamy.
„A na morzu wiodłem pełne przygód życie,
Lecz po latach wielu powiem Wam dziś
skrycie,
Że tęsknota wielka serce rozdzierała,
Ale mnie natura ciągle naprzód pchała.
Dom swój porzuciłem, lecz nie
zapomniałem
Do mamy i taty zawsze wrócić chciałem.
Lecz dane nie było, czas jak piach
przeleciał,
A dom mój w perzynę się dawno rozleciał.
Na starość samotny pędzę teraz żywot,
Bo szczury lądowe patrzą na mnie
krzywo…”
Lecz myszki przejęły się piżmaka losem
I mówią do niego wzruszonym ciut głosem:
„Piżmaku, samotnym nie będziesz już
nigdy,
Masz nas za przyjaciół, nie doznasz już
krzywdy.”
Łzy szczęścia uronił nasz piżmak
przejęty,
I został w objęcia ramion myszek
wzięty.
Bo samotność życie w smutek może
zmienić,
By szczęście pomnożyć, trzeba się nim
dzielić.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz